poniedziałek, 14 lipca 2014

Na początek

Mamy lato, upragnione i wyczekane, a moje kucharzenie od niedawna jest wegańskie - poznaję, uczę się, feria możliwości i kolorów na talerzu jest wspaniała. Może na początek trochę zdjęć z zeszłego tygodnia:
Wreszcie są kurki, lub jeszcze piękniej-lisiczki:



Do tarty z kurkami zrobiłam pierwszą w życiu "śmietanę" słonecznikową z bloga matki weganki: http://matkaweganka.blogspot.com/2012/01/smietana-sonecznikowa-takie-buty.html
Polecam banalnie proste, tanie, oczywiście nie smakuje jak śmietana ale takową funkcję pełni i to jest najważniejsze:). Słoiczek 270g zapełniłam zużywając jedynie pół szklanki pestek słonecznika.


Spód do tarty jest na kupnym cieście francuskim Lidla (wegańskim, co dużo ułatwia ale super zdrowe to ono nie jest) z dodatkiem cukinii, cebuli, czosnku. Banalnie proste - podsmażam cebulę i czosnek na oleju roślinnym, wrzucam oczyszczone kurki, dodaję sól, pieprz, pokrojoną w cienkie plastry cukinię. Pod koniec smażenia dodaję śmietanę słonecznikową. Zawartość patelni wylewam na ciasto, piekę oczywiście na oko do zarumienienia się ciasta w temp. ok 180 stopni.
Jedno z weekendowych śniadań, pasta z tofu i koperku plus rzodkiewki i kiełki brokuła.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz